Posty autora Roksana Maćkowiak

Związek kohabitacyjny a prawo. Jakie prawa i obowiązki mają względem siebie partnerzy?

Znaczenie małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny jest coraz częściej podważane. Współcześnie nie trzeba sformalizować swojego związku, aby był on poważnie traktowany, nie mniej w dalszym ciągu małżeństwa są uprzywilejowane z punktu widzenia prawa. Czym w takim razie jest związek kohabitacyjny, w jakim celu wchodzi się w taką relację i czy niesie ona za sobą jakieś obowiązki względem drugiej osoby? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania w naszym artykule.

Związek kohabitacyjny a prawo

Zacznijmy od wyjaśnienia, czym dokładnie jest związek kohabitacyjny. Otóż mianem tym określa się związek dwóch osób, które utrzymują ze sobą relacje intymne oraz tworzą wspólne gospodarstwo domowe. Od małżeństwa odróżnia ich przede wszystkim to, że nie mają oni ślubu. Z puntu widzenia prawa w Polsce, osobom w związku niesformalizowanym nie przysługują żadne przywileje. Oznacza to, że nie mogą oni się wspólnie rozliczać, nie istnieje między nimi wspólnota majątkowa, nie mają prawa do dziedziczenia po sobie, nie mogą też uzyskiwać na swój temat informacji medycznych w razie wypadku lub choroby.
Co jakiś czas podnoszona jest kwestia zalegalizowania związków tego typu, tak jak stało się m.in. we Francji, czy Szwecji. W krajach tych istnieje możliwość zarejestrowania związku bez składania przysięgi i ponoszenia konsekwencji prawnych w przypadku rozstania. Jednocześnie dzięki takiej możliwości osoby żyjące ze sobą bez ślubu, w tym osoby homoseksualne, mają niemal takie same prawa, co małżeństwa.

Obowiązki parterów względem siebie

Skoro życie w związku kohabitacyjnym nie ma żadnych konsekwencji prawnych, ani też nie daje żadnych praw ludziom, którzy tworzą wspólne gospodarstwo domowe, to, czy można mówić o obowiązkach wynikających z takiej relacji? Co do zasady decydując się na taki układ, trzeba liczyć się z tym, że żadna wyższa instancja nie będzie w niego ingerować i nie ma prawnych możliwości wyegzekwowania czegokolwiek od drugiej strony. Wszelkie zasady i obowiązki osób żyjących w związku kohabitacyjnym są ustalane przez nich samych.
Oczywiście większość osób żyjących ze sobą bez ślubu oczekuje od swojego partnera lub partnerki wierności, wsparcia, dzielenia się domowymi obowiązkami, jednak nie istnieją żadne odgórne reguły, którym powinno się podporządkować.

Dlaczego ludzie żyją w związkach kohabitacyjnych?

Powodów takiej decyzji może być wiele. Cześć osób po prostu nie chce brać ślubu, gdyż stoi to w sprzeczności z ich poglądami. Inni z kolei pragną sformalizowania swojego związku, jednak nie stać ich na huczne wesele, dlatego też jeszcze nie wykonali tego kroku. Coraz więcej osób rezygnuje ze ślubu, gdyż są niewierzący, a ślub cywilny nie jest dla nich czymś na tyle istotnym, żeby go zawierać. Nie bez znaczenia są też doświadczenia wyniesione z domów rodzinnych. Jak widać powodów może być bardzo wiele, a niezaprzeczalnym faktem jest to, że związków kohabitacynych stale przybywa. Być może rozwiązaniem będzie rzeczywiście legalizacja związków partnerskich.

Kim są swingersi? Na czym polega swinging?

Swingersi to osoby, które pozostając w stałych związkach, uprawiają seks z innymi osobami. Może to być inna para, lub zupełnie obce osoby, z którymi spotykają się wyłącznie w celach erotycznych. Na swinging decydują się zarówno pary żyjące ze sobą w nieformalnych związkach, jak i małżeństwa. Klasyczne spotkania swingersów ograniczają się do udziału czterech osób, zdarza się jednak, że przeradzają się one w spotkania o charakterze seksu grupowego.

Na czym polega swinging?

We wstępie poniekąd wyjaśniliśmy, na czym polega swinging, jednak warto ten temat rozwinąć. Przede wszystkim, mianem swingersów określa się osoby, które będąc w stałym związku, decydują się na seks jednocześnie z większą grupą osób. Nie należy zatem mylić swingersów z osobami, które żyją w otwartym związku i pozwalają sobie na utrzymywanie pozazwiązkowych relacji intymnych, jednak nie uczestniczą w nich wspólnie.
Co ciekawe, w Polsce powstaje coraz więcej klubów dla swingersów, czyli miejsc, w których tego typu pary mogę realizować swoje fantazje seksualne z innymi osobami. Oczywiście uczestnictwo w tego typu wydarzeniach powinno być absolutnie dobrowolne.

Korzyści płynące ze swingingu

Swingersi przekonują, że tego typu otwartość w kontaktach seksualnych ma wiele zalet. Ich zdaniem jest to recepta przede wszystkim na nudę w związku i rutynę w łóżku. Uczestnictwo w spotkaniach swingersów może być również sposobem na zdobycie doświadczenia w kwestiach łóżkowych oraz odkrycia swoich preferencji. Taka samoświadomość może teoretycznie pomóc w tworzeniu w późniejszym czasie satysfakcjonującego związku. Czy jednak tak duża otwartość w kontaktach intymnych niesie za sobą same plusy?

Ryzyko związane ze swingingiem

Dla wielu osób swinging to zwykła rozwiązłość seksualna, która może prowadzić do wielu problemów natury fizycznej oraz psychicznej. Poza ryzykiem zachorowania na różnego rodzaju choroby przenoszone drogą płciową, utrzymywanie kontaktów seksualnych z wieloma osobami jednocześnie może mieć naprawdę poważne konsekwencje natury psychicznej.
Przede wszystkim istnieje duże ryzyko wpadnięcia w uzależnienie od seksu, w tym seksu grupowego. W wyniku uczestnictwa w spotkaniach swingersów można przestać odczuwać satysfakcję seksualną z kontaktów z jednym partnerem lub partnerką, co skutecznie destabilizuje relacje partnerskie w związku lub wręcz uniemożliwia ich stworzenie.
Bardzo częstym problemem jest poczucie wstydu oraz wyrzuty sumienia, które zaczynają dręczyć osoby, które brały udział w seksie grupowym, po fakcie. Mogą one mieć podłoże o charakterze religijnym, jeśli dotyczy to osoby wierzącej. Wyrzuty sumienia mogą również wypływać z braku pewności dotyczącej tego, czy nasz partner lub partnerka rzeczywiście dobrze czuli się w takiej sytuacji i szczerze wyrażają chęć na uczestnictwo w spotkaniach swingersów.
Kolejnym problemem jest ryzyko rozpadu związku. Zgadzając się na to, by nasz partner lub partnerka utrzymywali kontakty intymne z innymi osobami, musimy się liczyć z tym, że mogą się również zauroczyć lub zakochać w kimś innym. Podobnie jak my sami.

Na czym polega otwarty związek? Czy otwarty związek jest łatwiejszy niż klasyczny?

Współczesne społeczeństwo coraz odważniej porusza różne tematy, które jeszcze do niedawna uważane były za tabu. Jedną z coraz szerzej dyskutowanych kwestii jest życie seksualne i wiążące się z nim problemy. Dużo kontrowersji budzą tematy związane z dochowaniem wierności w związkach nieformalnych i w małżeństwie. Ciekawym zagadnieniem jest tutaj związek otwarty, na który decydują się nie tylko młodzi ludzie, ale również dojrzałe małżeństwa. Co nimi kieruje, czy życie w otwartym związku może być łatwiejsze niż monogamia?

Na czym polega otwarty związek?

Szczegółowe kwestie związane z zasadami obowiązującymi w otwartym związku są ustalane przez decydującą się na taką formę relacji parę, nie mniej związek otwarty oznacza, że obie strony mają prawo do kontaktów seksualnych z innymi osobami. Seks z inną osobą niż partner/partnerka lub maż/żona nie jest w takim związku traktowany jako zdrada, w związku z czym nie powinien być powodem do zazdrości, czy zarzewiem konfliktu.
Wśród kwestii, które para decydująca się na otwarcie związku powinna omówić znajdują się:

  • ilość partnerów (dowolna, czy w jakiś sposób ograniczona),
  • długość trwania otwartego związku,
  • stałość pobocznych związków (czy mogą być do dłuższe relacje, czy pojedyncze spotkania bez zobowiązań),
  • to, czy będąc w otwartym związku, w dalszym ciągu będą traktować się priorytetowo względem pozostałych relacji.

Ustalenie tego typu zasad powinno pomóc w utrzymaniu poczucia bezpieczeństwa w związku oraz zaufania. Czy jednak to wystarczy, żeby nikt nie poczuł się zraniony?

Czy otwarty związek jest łatwiejszy niż klasyczny?

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że największą trudnością w tworzeniu trwałego, szczęśliwego związku jest dochowanie drugiej osobie wierności. Wiele osób kompletnie sobie z tym nie radzi i rozwiązanie upatrują one we wzajemnym przyzwoleniu sobie na kontakty intymne z innymi osobami. Najczęściej jednak okazuje się, że tutaj dopiero zaczynają się prawdziwe schody.

Przede wszystkim dla wielu ludzi taki układ jest nie do przyjęcia. Takie zachowanie naruszyłoby ich granice i zburzyło poczucie bezpieczeństwa, dlatego nie godzą się na propozycję otwartego związku, z którą wychodzi partner lub partnerka. Po drugie, według opinii specjalistów (psychologów i seksuologów) monogamia jest koniecznym warunkiem do tego, by czerpać prawdziwą satysfakcję z seksu, a także, by tworzyć stabilną i trwałą relację partnerską. Nawet jeśli ustalone zostaną jasne zasady, możliwość powstawania różnego rodzaju nieporozumień jest bardzo duża.

Czy otwarty związek to recepta na nudę w łóżku?

Może się wydawać, że mając wiele partnerów lub partnerek seksualnych, mamy szansę poznać więcej tricków, ciekawych pozycji i sposobów na to, by zadowolić w łóżku swoją drugą połówkę. Okazuje się jednak, że bardzo często seks w takiej sytuacji staje się mechaniczny i na dłuższą metę po prostu nudny. Według seksuologów pogłębianie relacji intymnej możliwe jest w momencie, gdy stanowi ona pewnego rodzaju tajemnice, która łączy dwoje ludzi. Monogamia sprzyja zatem odkrywaniu swoich potrzeb przed druga osobą, co z kolei prowadzi do odczuwania większej przyjemności.

Otwarty związek w małżeństwie — czy to możliwe?

Na otwarcie związku decydują się pary będące na różnym etapie znajomości, jednak najwięcej kontrowersji budzą małżeństwa, które dobrowolnie rezygnują z dochowywania sobie wierności. Dla wielu osób jest to wręcz zaprzeczenie małżeństwa i prosta droga do rozwodu. Jak jest w rzeczywistości? Czy otwarty związek w małżeństwie ma szansę się sprawdzić? Jakie konsekwencje może nieść za sobą utrzymywanie relacji intymnych poza małżeństwem?

Otwarty związek a małżeństwo

Zdecydowanej większości z nas małżeństwo kojarzy się przede wszystkim z zasadą wierności. Wchodząc w związek małżeński, rezygnujemy z jakichkolwiek stosunków o charakterze intymnym z osobami poza swoją żoną lub mężem. Dochowanie wierności swojej drugiej połówce jest dla wielu osób dużym wyzwaniem, a perspektywa życia w relacji monogamicznej aż do śmierci bywa wręcz nie do przyjęcia. W takiej sytuacji należałoby zrezygnować z zawierania małżeństwa, niektórzy jednak szukają innego rozwiązania, decydując się na potajemne zdrady, robiąc przy tym wszystko, by ich niewierność nigdy nie została odkryta, lub proponują drugiej połówce związek otwarty.
Otwarty związek to coś, na co muszą wyrazić zgodę obie osoby, w przeciwnym wypadku możemy mówić wyłącznie o niewierności i zdradzie. Małżeństwa decydujące się na otwarcie związku nie traktują relacji intymnych z innymi osobami w kategorii zdrady. Seks pozamałżeński jest w tym wypadku czymś, co ma ubarwić ich życie intymne, sprawić, że również między nimi pojawi się więcej pikanterii. Niektórzy twierdzą, że dzięki temu małżonkowie zaczynają bardziej się o siebie starać, są odważniejsi w łóżku, a nowe doświadczenia pozwalają ubarwić ich wspólne życie erotyczne.

Niebezpieczeństwo związane z otwarciem związku w małżeństwie

Zasadnicze pytanie brzmi, czy to, o czym pisaliśmy w poprzednim akapicie, ma szansę się udać? Czy rzeczywiście osoby żyjące w otwartym związku będą spełnione pod względem seksualnym, a jednocześnie szczęśliwsze w małżeństwie? Czy to możliwe, by nie odczuwać zazdrości i w dalszym ciągu ufać osobie, która dzieli się swoją intymnością z innymi? Być może są osoby, które będą przekonywać o tym, że tak. Tego zdania nie podzielają jednak seksuolodzy i psychologowie. Według nich monogamia jest warunkiem tworzenia prawdziwej, głębokiej i szczerej relacji między dwojgiem kochających się ludzi. Każde odstępstwo od zasady dochowywania wierności podkopuje nasze poczucie bezpieczeństwa w związku, powoduje, że oddalamy się od siebie, a nasze życie seksualne wcale nie staje się bardziej satysfakcjonujące. Dlaczego tak jest?

Otwarty związek oczami seksuologów

Co na ten temat mają do powiedzenia seksuolodzy? Czytając wywiady z tego rodzaju specjalistami, a także artykuły popularnonaukowe można łatwo wyciągnąć wniosek, że otwarte związki nie służą dobru jednostki, ani tym bardziej małżeństwu. Propozycja otwarcia związku jest najczęściej sygnałem, że między małżonkami dzieje się coś złego, ich relacja nie jest dla nich satysfakcjonująca. Jeśli więc tego typu pomysł zaświta w czyjejś głowie, warto zastanowić się, czy lepszym rozwiązaniem nie będzie terapia małżeńska niż szukanie spełnienia w ramionach innych kobiet lub mężczyzn.

Otwarty związek — co to? Jakie panują w nim zasady?

Związek otwarty to coś, co często kojarzy się z artystyczną bohemą, ludźmi, którzy nie chcą być w żaden sposób skrępowani, pragną wolności. Na taki układ decydują się jednak nie tylko pisarze, muzycy, czy malarze, ale również zwykli ludzie, widzący w takim układzie szansę na realizację swoich erotycznych fantazji. Jak wyglądają otwarte związki, czy panują w nich jakieś zasady? Co na ten temat mają do powiedzenia psychologowie?

Czym jest otwarty związek?

Otwarty związek to relacja, w której dwoje ludzi tworzących parę lub małżeństwo, zgadza się na to, by zrezygnować z dochowywania sobie wierności. Oznacza to, że w dalszym ciągu są ze sobą, szanują się, darzą uczuciem, jednak pozwalają sobie na kontakty seksualne z innymi osobami. W praktyce taki układ jest bardzo trudny do utrzymania na dłuższą metę, choć zdarza się, że ludzie żyją w ten sposób nawet wiele lat.
Bardzo często osobom, które postanawiają zrezygnować z wierności wobec siebie, wydaje się, że jest to sposób na dodanie pikanterii do swojego życia seksualnego. Uprawiając seks z innymi osobami, nauczą się nowych sztuczek, które będą mogli później wykorzystać razem. Niestety rzeczywistość rzadko wygląda w ten sposób, a otwarte związki często kończą się rozstaniem. Czy da się tego uniknąć?

Zasady panujące w otwartych związkach

Myśląc o otwartym związku, bardzo szybko nasuwa się pytanie, jakie zasady powinny obowiązywać w takim układzie? Czy skoro złamaniu ulega zasada wierności, to pozostałe też prędzej czy później nie zostaną złamane? To, jakie granice zostaną postawione w otwartym związku, zależy wyłącznie od osób, które go tworzą i godzą się na taki układ. Bardzo często jednak zdarza się, że z danej sobie nawzajem wolności korzysta tylko jedna ze stron, czyli ta, która wyszła z tą propozycją. Druga osoba w obawie przed opuszczeniem godzi się na taki układ, jednak nie ma ochoty spotykać się z innymi osobami, ani utrzymywać z nimi kontaktów intymnych.

Według psychologów i seksuologów otwarte związki mają raczej nikłe szanse na przetrwanie i z reguły nie dają partnerom rezygnującym z wierności wobec siebie tego, czego oczekiwali. Najczęściej nawiązywanie relacji intymnych z osobami trzecimi powoduje, że zniszczeniu ulegają relacje w związku. Gaśnie poczucie bezpieczeństwa, które daje związek monogamiczny, podkopywane jest coraz bardziej wzajemne zaufanie.

Problemy wynikające z bycia w otwartym związku

Co ciekawe do gabinetu seksuologów dość często trafiają osoby żyjące w otwartych związkach, które z założenia miały stanowić rozwiązanie problemów łóżkowych. Okazuje się jednak, że bywa wręcz odwrotnie. Seksuolodzy podkreślają, że stworzenie prawdziwej, głębokiej i satysfakcjonującej relacji jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy do pewnych sfer dopuszczamy tylko tę jedną, najbliższą nam osobę. Jeśli natomiast zaczynamy nawiązywać relacje intymne z większą ilością osób, paradoksalnie zamykamy się na głębsze doznania, nasz seks staje się techniczny, a zadowolenie z kolejnych partnerów lub partnerek trwa krótko. W efekcie przekraczamy kolejne granice, coraz bardziej zatracając siebie.

Jakie wady i zalety ma związek kohabitacyjny?

W ciągu ostatnich dwóch dekad bardzo zmieniło się podejście polskiego społeczeństwa do małżeństwa oraz związków. To, co jeszcze 20 lat temu większość osób oburzało, dzisiaj wydaje się być zaakceptowane i coraz rzadziej budzi większe emocje. Na wspólne życie bez ślubu decydują się zarówno młode, jak i dojrzałe pary, jednak powody takiej decyzji są zapewne różne. Dlaczego tak wiele osób wchodzi w związki kohabitacyjne? Jakie zalety i jakie wady ma tego typu układ?

Co to jest związek kohabitacyjny?

Najprościej rzecz ujmując, o związku kohabitacyjnym możemy mówić wtedy, kiedy dwoje ludzi łączy więź uczuciowa, utrzymują ze sobą stosunki seksualne i mieszkają razem. Te trzy wyznaczniki nie wyczerpują jednak istoty związków kohabitacyjnych, nie mniej podanie konkretnej definicji jest w tym momencie niemożliwe. Socjologowie i inni naukowcy badają to zjawisko i być może kiedyś uda im się stworzyć dla niego jakieś bardziej konkretne ramy, tymczasem możemy spotkać się z takimi określeniami związków kohabitacyjnych, jak „małżeństwo bez papierka”, czy „życie na kocią łapę”.
Istotną kwestią jest to, że osoby tworzące wspólny dom, niejednokrotnie wychowujące dzieci, nie są w takiej sytuacji traktowane przez prawo na równi z małżeństwami. To pierwsza z wad tego rozwiązania, jednak więcej na ten temat napiszemy w kolejnym akapicie.

Wady związków kohabitacyjnych

Jak już wspomnieliśmy, pary, które nie zdecydowały się na sformalizowanie swojego związku, są inaczej traktowane przez polskie prawo. Różnice są dość znaczące, gdyż osoby w związku nieformalnym nie mogą się wspólnie rozliczać z podatku, nie mają prawa do dziedziczenia, ani wspólnoty majątkowej. W razie choroby jednej ze stron, druga nie ma prawa do pozyskania informacji na temat stanu zdrowia. To wszystko stanowi spore utrudnienie, a sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy na świat przychodzą dzieci. Dlaczego w takim razie coraz więcej osób chce żyć w ten sposób?

Zalety związków kohabitacyjnych

Osoby, które w pełni świadomie podjęły decyzję, że nie chcą zawierać małżeństwa, często podkreślają, że bycie ze sobą bez ślubu powoduje, że decyzję o tym, by trwać u boku drugiej osoby, podejmuje się znacznie częściej. W takim związku nie jest się z przyzwyczajenia lub strachu przed trudami związanymi z rozwodem, a z autentycznej chęci.
Niestety jest także druga strona medalu. Wiele par nie decyduje się na ślub ze względów ekonomicznych. Żyją oni w związku nieformalnym, gdyż nie mogą pozwolić sobie na wymarzony ślub i wesele. Zdarza się również, że jest to sposób na „sprawdzenie się” przed ślubem. Związek kohabitacyjny jest wtedy etapem przejściowym, który prowadzi do zawarcia małżeństwa. Socjologowie zwracają uwagę również na to, że niektórzy preferują nieformalne związki, gdyż czują się wtedy bardziej wolni. Zdarza się więc, że związek kohabitacyjny wynika z egoizmu jednej ze stron, która nie chce się deklarować. Duże znaczenie dla rosnącej liczby związków nieformalnych ma również postępująca laicyzacja społeczeństwa.

Związek kohabitacyjny a partnerski, podobieństwa, różnice

Zarówno związek kohabitacyjny, jak i partnerski jest bardzo trudno zdefiniować. Tak naprawdę dużo zależy od tego, w kontekście jakiego kraju mówimy o tego typu relacjach, gdyż nie wszędzie są one równo traktowane. W Polsce związki nieformalne nie posiadają w zasadzie żadnych praw, jednak z roku na rok można zauważyć wzrost ich ilości. Co charakteryzuje związki partnerskie, a co kohabitacyjne? Dlaczego ludzie coraz częściej wchodzą w związku nieformalne?

Czym jest związek partnerski?

Jednoznaczne zdefiniowanie związku partnerskiego jest bardzo trudne, gdyż, jak już wspomnieliśmy, w różnych krajach jest on różnie traktowany. Państwa takie, jak np. Francja, czy Szwecja traktują związki partnerskiej podobnie do małżeństw. Sposób ich legalizacji jest bardzo prosty, podobnie, jak ich zakończenie – wystarczy złożyć w stosownym urzędzie pisemną deklarację. Co ważne, związki partnerskie dotyczą osób heteroseksualnych oraz homoseksualnych.

W Polsce związki partnerskie pozostają niesformalizowane, gdyż nasze prawo nie daje możliwości legalizacji, czy też zarejestrowania takiego związku. Co zatem przyświeca osobom, które decydują się na życie w takim związku? Przede wszystkim nie łączy ich żadna przysięga, czy też prawo, dzięki czemu, to, że są razem, wynika wyłącznie z ich woli. Ponadto związek partnerski zakłada wspólne podejmowanie decyzji i poszukiwanie kompromisów. Ideałem, do którego dążą osoby, żyjące ze sobą w takiej relacji jest stworzenie zdrowego związku, opierającego się na wzajemnym szacunku, miłości, wsparciu i przyjaźni.

Związek kohabitacyjny a partnerski

Związek partnerski nie określa tego, czy partnerzy lub partnerki powinny ze sobą mieszkać. Związek kohabitacyjny natomiast zakłada, że dwoje osób łączy nie tylko relacja uczuciowa, seksualna, ale jednocześnie tworzą oni wspólne gospodarstwo domowe. W Polsce jednak oba typy związków nie są w żaden sposób uznawane przez prawo, w związku z czym osobom żyjącym w takich relacjach nie przysługują prawa, które posiadają małżeństwa. Chodzi tu m.in. o ulgi podatkowe, które przysługują rozliczającym się razem małżonkom, ale nie tylko. W sytuacji, gdy jedna osoba trafi do szpitala, jej partner bądź partnerka nie ma prawa otrzymać informacji na temat jej stanu zdrowia. Problematyczna dla osób żyjących w nieformalnych związkach jest także kwestia dziedziczenia. Jedynie spisany notarialnie testament może zabezpieczyć interes drugiej strony w przypadku śmierci jednej z osób, jednak rodzina może starać się taki dokument podważyć.

Dlaczego rośnie popularność związków nieformalnych?

Jak widać, w Polsce życie w związku nieformalnym nie jest proste, a w wielu sytuacjach może prowadzić do różnego rodzaju trudności. Mimo to coraz więcej osób decyduje się na życia na tzw. ”kocią łapę”. Z czego to wynika? Bez wątpienia wpływ mają na to media lansujące model życia, w którym każdy powinien być niezależną jednostką, nieposiadającą żadnych poważnych zobowiązań. Nie bez znaczenia jest również postępująca laicyzacja, a także uprzedzenia w stosunku do instytucji małżeństwa, wynikające bardzo często ze złych doświadczeń rodzinnych, w tym z rozwodów własnych rodziców.

Związek kohabitacyjny a konkubinat — najważniejsze różnice

Jeszcze do niedawna osoby żyjące wspólnie bez ślubu budziły spore emocje i często padały pod ich adresem słowa krytyki. Współcześnie jednak jest to na tyle powszechne zjawisko, że coraz więcej osób traktuje to jako coś normalnego i nie dochodzi powodów takiej decyzji. Znacznie częściej osoby żyjące w nieformalnych związkach określa się mianem konkubinatu niż związku kohabitacyjnego, jednak czy jest to właściwe?

Związek kohabitacyjny – czym się charakteryzuje?

O związku kohabitacyjnym mówimy wtedy, gdy dwoje osób łączy relacja seksualna oraz wspólne gospodarstwo domowe. Oznacza to, że osoby żyjące w takich związkach praktycznie żyją tak jak małżeństwa, jednak ich związek nie ma formalnego potwierdzenia. W związku z tym muszą się one liczyć z pewnymi utrudnieniami w życiu codzienny. Przede wszystkim w sytuacji, gdy jedno z nich zachoruje, drugie nie ma prawa żądać informacji o jego stanie zdrowia. Jeśli chodzi o kwestie majątkowe, to kupując nieruchomość lub inną wartościową rzecz, partner lub partnerka, z którą nie mamy ślubu cywilnego, nie jest współwłaścicielem. Wiele osób żyjących w związkach nieformalnych ma również problemy z dziedziczeniem. Nie będąc mężem lub żoną w rozumieniu prawa, nie możemy niczego dziedziczyć, chyba że spisany zostanie testament i nikt go nie podważy.

Konkubinat a związek kohabitacyjny – różnice

Czytając poprzedni akapit, zapewne wiele osób zastanawia się, czym w takim razie różni się konkubinat od kohabitacji. W końcu określenie konkubinat jest znacznie częściej stosowane i pojawia się w takim samym kontekście, jak opisana wyżej kohabitacja. Okazuje się jednak, że istnieje subtelna różnica. Otóż specjaliści podkreślają, że kohabitacja jest trwalszym i bardziej stabilnym związkiem niż konkubinat. Druga różnica polega na tym, że osoby tworzące konkubinat nie muszą ze sobą mieszkać.

Fakty historyczne związane z konkubinatem

Co ciekawe, już w prawie rzymskim pojawiały się wzmianki na temat konkubinatu. Prawo to zezwalało na trwałe współżycie kobiety i mężczyzny w przypadku, gdy osoby te nie chciały, bądź nie mogły zawrzeć małżeństwa. Co więcej, żonaty mężczyzna mógł mieć nawet kilka konkubin. Bardzo często cesarze pozostawali w takich związkach po śmierci swoich żon, przykładem może być Wespazjan, czy Marek Aureliusz. Zmiany zostały wprowadzone dopiero przez Konstantyna Wielkiego, który zakazał konkubinatu obok małżeństwa.

Kohabitacja w innych krajach europejskich

Ze względu na częste występowanie związków określanych jako kohabitacja lub konkubinat, niektóre kraje europy zachodniej zdecydowały się na umożliwienie rejestracji takiego związku, przez co pary tego typu mają prawa zbliżone do małżeństw. Zarówno do zgłoszenia takiego związku, jak i jego zakończenia wystarczy pisemne oświadczenie, składane w stosownym urzędzie. Nie trzeba zatem składać żadnej przysięgi, ani też przeprowadzać rozwodu w razie rozpadu związku. Oświadczenie tego typu jest traktowane jak zwykła umowa cywilnoprawna.

Co to znaczy, że ktoś jest w związku kohabitacyjnym?

Coraz więcej osób odchodzi od tradycyjnego modelu rodziny, decydując się na życie w relacjach nieformalnych. Przykładem związku, który nie jest w żaden sposób potwierdzony prawnie jest związek kohabitacyjny. Nazwa ta nie jest zbyt popularna, znacznie częściej mówi się o związkach partnerskich, czy konkubinatach. Czym zatem jest kohabitacja? Dlaczego ludzie decydują się na tego typu relacje?

Czym jest związek kohabitacyjny?

Pomimo wielu prób zdefiniowania związków kohabitacyjnych, do dziś nie istnieje jedna, ogólnie przyjęta definicja tego typu relacji. Najprościej rzecz ujmując, związek kohabitacyjny to taki, w którym dwoje ludzi różnej płci utrzymuje relację seksualną i mieszka ze sobą. Tworzenie wspólnego gospodarstwa domowego to warunek konieczny, aby można było mówić o kohabitacji, co odróżnia ją od związków partnerskich. Bardzo często stosuje się wymiennie dwa terminy, a mianowicie konkubinat i kohabitację, jednak niektórzy specjaliści twierdzą, że jest to błąd. Ich zdaniem związek kohabitacyjny jest bardziej stabilny, ponadto w przypadku konkubinatu para nie musi ze sobą mieszkać.
Prawo nie wszędzie jednakowo podchodzi do kwestii związków nieformalnych. Przykładowo w Holandii, Belgii, Francji, czy Szwecji związki nieformalne są uznawane, dzięki czemu osoby w nich żyjące mają podobne prawa, co małżeństwa. W naszym kraju decydując się na życie na tzw. „kocią łapę”, czyli bez ślubu, trzeba mieć świadomość, że w przypadku śmierci lub choroby partnera, lub partnerki, druga strona nie może otrzymać informacji o stanie zdrowia, ani też nie ma prawa dziedziczyć majątku.

Dlaczego ludzie decydują się na związek kohabitacyjny?

Przyczyn, dla których osoby pozostające ze sobą w związku nie chcą go sformalizować, jest wiele. Warto zaznaczyć, że bycie w związku kohabitacyjnym wcale nie wyklucza zawarcie w pewnym momencie małżeństwa. Biorąc to pod uwagę, wiele par decyduje się na wspólne mieszkanie po to, by lepiej się poznać, zanim podejmą kroki zmierzające do zawarcia małżeństwa. Bardzo często na życie bez ślubu decydują się osoby rozwiedzione, które nie chcą ponownie się żenić lub wychodzić za mąż. Związek kohabitacyjny mogą tworzyć także osoby starsze, które z racji wieku uznają, że nie czują potrzeby zawierania małżeństwa.
Jak widać powodów do tego, by tworzyć związek kohabitacyjny, może być bardzo wiele, a przykłady, które podaliśmy to tylko niewielki ułamek rzeczywistości. Z badań przeprowadzanych w ostatnich latach wynika, że aż 24 proc. Polaków żyje z kimś w nieformalnym związku partnerskim i mieszka razem ze swoim partnerem lub partnerką.

Związki kohabitacyjne a nauki społeczne

Wielu socjologów pochyla się nad zagadnieniem związków kohabitacyjnych. Zastanawiają się oni między innymi nad tym, jakie zasady obowiązują wśród osób żyjących w ten sposób, jak dzielą się oni domowymi obowiązkami, jak spędzają wolny czas oraz jak podchodzą do wydatków, czy prowadzą wspólny budżet. Biorąc pod uwagę zakres występowania tego zjawiska, bez wątpienia warto poświęcić mu uwagę.

Czym jest związek kohabitacyjny? Jak działa związek kohabitacyjny?

O związkach kohabilitacyjnych nie mówi się zbyt często, tymczasem coraz więcej osób w nie wchodzi, rezygnując z zalegalizowania swojej relacji. Dużo popularniejszymi określeniami, z którymi bez wątpienia nie raz spotkały się osoby żyjące ze sobą bez ślubu, jest „życie na kocią łapę”, czy konkubinat. Czym jednak dokładnie jest związek kohabilitacyjny? Jakie prawa przysługują osobom żyjącym na takich zasadach?

Czym jest związek kohabitacyjny?

Najprościej rzecz ujmując, związek kohabitacyjny to relacja, w ramach której dwoje osób mieszka ze sobą i utrzymuje kontakty seksualne, jednak nie jest małżeństwem. To dość uproszczona definicja, trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że próby zdefiniowania związków kohabitacyjnych były podejmowane już wielokrotnie, jednak jak dotąd nie zostały zakończone sukcesem. Wynika to z faktu, iż poza wspólnym zamieszkaniem i utrzymywaniem relacji seksualnej, pozostałe wyznaczniki są zmienne.
Nie jest określone, jak długo należy ze sobą mieszkać, aby związek mógł zostać określony mianem kohabitacyjnego. Część definicji natomiast skupia się na tym, że jest to związek dwóch osób różnych płci, który nie został potwierdzony prawnie. Jeśli chodzi o szczegóły takie, jak sposób prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, dzielenie się obowiązkami, czy wydatkami, to są to kwestie dowolnie ustalane przez osoby żyjące ze sobą w tego rodzaju nieformalnym związku.

Kiedy najczęściej ludzie decydują się na związek kohabitacyjny?

Mogłoby się wydawać, że w tego typu związkach żyją najczęściej młodzi ludzie, którzy nie przywiązują wagi to małżeństwa lub nie chcą podejmować tak ważnej decyzji i łatwiej jest im żyć bez poważnych zobowiązań. Tymczasem okazuje się, że związki kohabitacyjne tworzą osoby w bardzo różnym wieku, a przyczyny takiego stanu rzeczy również też są bardzo różne.
Część par decyduje się zamieszkać ze sobą przed ślubem, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście do siebie pasują i czy zawieranie małżeństwa to w ich przypadku dobry pomysł. W tej sytuacji kohabitacja jest etapem przejściowym. Innym, dość często spotykanym przykładem są ludzie, którzy są po rozwodzie i nie chcą drugi raz wchodzić w związek małżeński, dlatego decydują się na życie bez ślubu. Trzecia grupa, to ludzie, którzy z różnych względów są przeciwni małżeństwu i pragną żyć ze sobą na własnych zasadach, nie legalizując swojego związku w żaden sposób.

Związek kohabitacyjny a prawo

A jak prawo w naszym kraju traktuje osoby żyjące ze sobą bez ślubu? Pary, które rezygnują z możliwości zalegalizowania swojego związku, muszą niestety liczyć się z tym, że w niektórych sytuacjach może to być spore utrudnienie. W Polsce pary żyjące ze sobą bez ślubu nie mają prawa do adopcji dzieci, nie mogą również otrzymywać informacji o stanie zdrowia swojego partnera lub partnerki. Nie obejmują ich również żadne ulgi podatkowe. Z drugiej jednak strony, jeśli w takim związku pojawi się dziecko, to kobieta może korzystać z przywilejów przysługujących samotnym matkom, co jednak budzi sporo kontrowersji i nie jest do końca uczciwe.